To moje jedno z ulubionych ciast i piekę je co roku jak tylko pojawi się rabarbar. Słodycz budyniu na jednym biegunie, a na drugim kwaskowatość rabarbaru. To lubię :D Proste w zrobieniu ciasto zachwyci wszystkich miłośników budyniu. Zdarza mu się, że jego warstwy zrobią psikusa i jedna z warstw wywędruje na górę, ale to i tak nie popsuje jego smaku. Przepis znalazłam u
Dorotus.
Ciasto budyniowe z rabarbarem
Składniki:
200 g miękkiego masła + 1 łyżka
110 g drobnego cukru do wypieków + 2-3 łyżki
2 jajka
185 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
40 g waniliowego proszku budyniowego + 2 płaskie łyżki
350 g obranego i pokrojonego na kawałki rabarbaru
250 ml mleka
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
kilka łyżek cukru demerera do posypania
Na początku przygotowujemy budyń, by zdążył przestygnąć. Z 250 ml mleka odlewamy ok 70 ml. Większą część mleka zagotowujemy, a z pozostałymi 70 ml mieszamy 2 płaskie łyżki proszku budyniowego i 2-3 łyżki cukru. Wymieszane wlewamy do wrzącego mleka. Zmniejszamy gaz i zagotowujemy, mieszając by nie zrobiły się grudki. Zdejmujemy z palnika i od razu dodajemy masło i ekstrakt. Mieszamy. Budyń przykrywamy folią spożywczą, by nie zrobił się kożuch i odstawiamy go do wystudzenia.
W tym czasie miksujemy masło na puszystą masę. Dodajemy 110 g cukru i nadal ucieramy. Następnie dodajemy stopniowo jajka ( masa może się warzyć, ale to nie ma wpływu na ciasto). Do masy przesiewamy mąkę, sodę, proszek do pieczenia, 40 g proszku budyniowego i krótko miksujemy, tylko do połączenia składników. Ciasto dzielimy na dwie części.
Tortownicę ( średnica ok 21 cm) wykładamy papierem do pieczenia. Na spód wykładamy równo pierwszą połowę ciasta. Następnie wykładamy wystudzony budyń i wyrównujemy. Na niego z pomocą łyżeczki wykładamy drugą połowę ciasta, tak by ciasto przykryło całkowicie budyń. Na górę wykładamy rabarbar i posypujemy kilkoma łyżkami cukru demerera. Ciasto pieczemy w temperaturze ok 170 stopni przez ok 1 godzinę i 15 minut. Podajemy po przestudzeniu. Jak dla mnie najlepsze jest jeszcze ciepłe :)